piątek, 4 stycznia 2013

I want to make my dream come true

Dzisiejszy post będzie o marzeniach. Wpadłam na to podczas zapisywania kolejnych sprawdzianów w kalendarzu. Naszła mnie wtedy myśl, że to nie jest to co chcę robić w życiu. Pozwalać aby prześlizgnęło mi się ono przez palce, monotonne, pozbawione rozrywek. Oczywiście nie rzucę szkoły : ) Chciałabym jednak znaleźć sobie cel, do którego będę nieustannie dążyć. Coś co sprawi mi radość i doda siły do działania. Tak wpadłam na pomysł stworzenia mojej bucket list. Listy marzeń. Oto kilka z pozycji jakie się na niej do tej pory znalazły:
 Jedno z moich wielkich marzeń. Początkowo chciałam zamieszkać w Londynie, Florencji albo w Australii. Jednak po wyjeździe do Paryża zrozumiałam, że to jedyne miejsce, w którym chciałabym mieszkać. Oczywiście nie patrząc na koszty, problemy i trudności językowe. Paryż oczarował mnie całą i już nie mogę się doczekać kiedy będę miała kolejną okazje, aby go odwiedzić.

 Miejsce kultowe. Źródło inspiracji dla wielu reżyserów. Chciałabym stanąć na środku i zrobić sobie zdjęcie. Uwiecznić moment, który będę pamiętała do końca życia.


 Zrealizowanie tego marzenia wiązało by się z wyjechaniem do ciepłych krajów, nocowanie bowiem na plaży w Polsce może pociągnąć za sobą poważne konsekwencje zdrowotne : )

 Niestety zrealizowanie tego marzenia jest prawie niemożliwe. Przynajmniej w najbliższym czasie.

 Może w NY na Times Square?

 Nie przepadam za oryginalnym jedzeniem, ale raz na jakiś czas można zaszaleć!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz