Niestety mój aparat odmówił ostatnio wspołpracy i z obiecanych wcześniej zdjęć musiałam niestety zrezygnować. Dlatego dzisiaj napisze o najcudowniejszym mieście,które (do tej pory) widziałam
Paryż. Miejsce kontrastów, niesamowitych ludzi, zachwycających dech w piersiach widoków.
|
Montparnasse
|
Żeby zobaczyć przysłowiowe "wszystko" trzeba spędzić w Paryżu na prawde dużo czasu. Ja miałam tydzień, dlatego musiałam wybrać tylko kilka miejsc. Zresztą zalezało mi raczej na poznaniu prawdziwego Paryża, a nie tego opisywanego w przewodnikach.
|
Moulin Rouge, Montmartre |
Stereotyp, że francuzi rozmawiają tylko w swoim języku na szczęście powoli mija. Coraz częściej można się dogadać po angielsku, hiszpańsku czy niemiecku. Nie miijają natomiast ogromne kolejki pod wieżą Eiffle'a. Aby dostać się do kas potrzeba ok. 3 godzin stania w kolejce. Kolejne pół godziny w przejściu do windy. Niestety to jeszcze nie koniec. Trzeba jeszcze poczekać w natępnej kolejce do wjazdu na sam szczyt. Wszystko to jest nic nie warte w porównaniu z widokiem jaki rozciaga się z samego szczytu. Myślę, że właśnie to najlepiej zapamiętam z całego Paryża. Uczucie przytłoczenia, ale i szczęścia, że mogłam się tu znaleźć.
|
Menu z kawiarni z znanego francuskiego filmu "Amelia" z Audrey Tautou |
Jutro postaram się dodać kolejne zdjęcia z Paryża. Dobranoc, niech wam się przyśnią wasze marzenia.
xoxo